Aloha chłopcy i dziewczęta!
Edyta pochodzi z Bielska-Białej i swoją karierę zawodową zaczęła już w wieku 16 lat. Była kelnerką, osobą odpowiedzialną za produkcję książek oraz specjalistką od sprzedaży, a nawet baristą. Próbowała wszystkiego — łącznie ze studiami inżynierii środowiska. Swoje szczęście odnalazła jednak w manufakturze poduszek splotów, którą sama sobie stworzyła. Poznajcie założycielkę marki
PRZEsPLOT!
Próbowałaś w życiu wielu rzeczy. Można powiedzieć, że jesteś kobietą, która żadnej pracy się nie boi. Jak dotarłaś do punktu, w którym się znajdujesz? Skąd pomysł na wykonywanie własnych poduszek?
Edyta: Pomysł na tego typu zajęcie zrodził się, kiedy sama zechciałam posiadać skandynawską poduszkę. Co dziwne PRZEsPLOT w kwietniu będzie obchodził pierwsze urodziny, a ja do dziś nie posiadam swojego splotu, ale jak to mówią "szewc bez butów chodzi".
Rodzina i przyjaciele wspierali Cię w pomyśle?
Edyta: Jak najbardziej. Kupowanie materiałów, nowe pomysły, testowanie produktów... wykorzystuje ich do tego bardzo często :)
Uczyłaś się fachu specjalnie pod pomysł stworzenia poduszki, czy miałaś już wcześniej styczność z szyciem itp rzeczami?
Edyta: Umiejętność szycia nabyłam od cioci, zawodowej krawcowej, kiedy jako dziecko przebywając u niej podczas ferii czy wakacji, szyłam ubranka dla swoich lalek :)
A skąd pomysł na same plecione poduchy? Trzeba przyznać, że robią wrażenie swoim wyglądem. Jak doszło jednak do tego że przybrały taką formę?
Edyta: Pierwszą tego typu poduchę znalazłam gdzieś, przeglądając pinteresta, potem dostosowałam projekt pod swoje wymagania i tak powstała pierwsza wielka plecionka, która swoją drogą okazała się okropnym niewypałem :) potem testowałam inne sposoby zaplatania, inspiracje znalazłam w węzłach z lin. Jednak w późniejszym czasie większość pomysłów podrzucali mi sami klienci.
Poduszki, wykonane są ze specjalnego tworzywa - od początku tak wyglądały? Gdzie zaopatrujesz się w materiały, z których tworzysz PRZEsPLOTy?
Edyta: Materiały, z których szyję przesploty kupuję w lokalnej hurtowni. Nie jestem zwolennikiem zamawiania dzianin on-line, muszę sama dotknąć, ponaciągać, po prostu pomacać :) Natomiast idealne wypełnienie — antyalergiczną kulkę silikonową po wielu próbach i błędach, znalazłam w hurtowni tapicerskiej w Gliwicach, na Śląsku.
Ile czasu zajmuje zrobienie takiej poduszki?
Edyta: Czas produkcji uwarunkowany jest modelem splotu. Samo przygotowanie i szycie materiału to ok 2h, za to wypychanie zszytego rękawa to już inna kwestia :) tutaj trzeba się troszkę namęczyć i poświęcić na to sporo czasu, aby poducha była odpowiednio miękka, zbita i sprężysta zarazem.
Nazwa Twojej marki mówi sama za siebie, łatwo było na nią wpaść?
Edyta: Nazwa to jeden z pomysłów męża :) chciałam, aby było to coś prostego, a zarazem wpadającego w ucho. Można ją interpretować na dwa sposoby: przeplot — od przeplatania i przesplot — jako super fajny splot :)
Pamiętasz kto kupił Twój pierwszy produkt? Co nim było?
Edyta: Tak, był to PrzeSupeł w kolorze grafitowym, zakupiony przez moją przyjaciółkę. Do dziś mogę oglądać swój pierwszy komercyjny twór, kiedy wpadam do niej na kawę :)
Co sprawia Ci największą przyjemność w procesie produkcji poduszek?
Edyta: Hmm, szczerze mówiąc ciężko stwierdzić, u mnie to przychodzi etapami :) Na samym początku najwięcej frajdy miałam przy wypychaniu poduchy, dziś zdecydowanie jest to etap szycia.
A czego najbardziej nie lubisz?
Edyta: Najbardziej nie lubię, kiedy sprzęt odmawia współpracy lub kiedy nie mogę znaleźć koloru idealnego. Lubię mieć wszystko pod kontrolą, jestem okropną perfekcjonistką i pedantką, co czasami utrudnia mi aktualną pracę.
PRZEsPLOT to Twoja praca na cały etat? Masz osoby, które pomagają Ci w prowadzeniu biznesu?
Edyta: Obecnie godzę życie mamy, żony i pani domu z prowadzeniem biznesu. Oddaje temu cały wolny czas więc tak, można powiedzieć, że to praca na cały etat. Mimo wszystko jest to działalność która, w przeciwieństwie do większości poprzednich zajęć bardzo mnie kręci i relaksuje. Lubię wieczorami się odmóżdżyć, puścić muzykę i szyć :) Zazwyczaj PRZEsPLOTEM zajmuję się sama, czasami mąż pomaga ogarnąć social media.
To co najczęściej leci u Ciebie w głośnikach?
Edyta: Zdecydowanie moje zeszłoroczne odkrycie — Daria Zawiałow. Moja playlista to raczej zbiór różnego typu muzyki, od alternatywnych rytmów przez hip-hop po rock, ale stawiam na polskich artystów.
Pracujesz w domu, czy też masz swoją pracownie?
Edyta: Pracuję w domu, a właściwie w mieszkaniu, każdy wolny kąt zajmują moje klamoty związane z poduchami. Wśród zabawek dziecka i technologicznych gadżetów mężna znalazłam kąt dla siebie. Oczywiście - marzy mi się własna pracownia poza domem. Z wielką witryną, surowym klimatem, miejscem do ekspozycji produktów. Miejsce, gdzie jednocześnie miałabym kąt do produkcji poduch, przyjmowania klientów i relaksu przy kawie :)
Śledzisz trendy wnętrzarskie? Moim zdaniem swoimi poduszkami sama kreujesz trend - inspirujesz się jednak tym co w modzie aktualnie piszczy?
Edyta: Staram się być na bieżąco, czytam i oglądam o tym, jakie wzory i kolor są aktualnie popularne, jednak najbardziej kieruję się tym, czego aktualnie moi klienci potrzebują :)
Firma to właśnie także klienci. Jaki jest oddźwięk projektów wprowadzanych do sprzedaży? Które sprzedają się najlepiej?
Edyta: Tutaj jest różnie, czasami pod koniec miesiąca śmieję się, że był to miesiąc np. PrzePrecla, inny to miesiąc ochraniaczy. Jednak gdybym miała generalizować, to prym wiodą PrzeOchraniacze do łóżeczek i PrzeWęzły.
Trudno jest zdobyć nowych klientów? Kto głównie decyduje się na zakupy w sklepie PRZEsPLOT?
Edyta: Z racji tego, że na chwilę obecną PRZEsPLOT rozwija się prężnie na instagramie, tam też znajduję najwięcej klientów. Są to zazwyczaj osoby chcące wprowadzić coś innego, niepospolitego do swoich wnętrz lub szukające pomysłu na ciekawy prezent. Spora część klientów to również rodzice zainteresowani bezpieczeństwem swoich maluchów podczas snu.
Czego nauczyło Cię prowadzenie własnej marki?
Edyta: Przede wszystkim organizacji czasu. W przypadku pracy z domu to chyba najważniejsza umiejętność. Bardzo ciężko jest czasami odciąć się od domowych spraw i czuć się jak „w pracy”. Zaraz po tym cierpliwości, to coś, czego nadal się uczę :)
Chcesz rozwijać swoją ofertę o nowe produkty?
Edyta: Mam dużo pomysłów na nowe sploty, wszystko skrzętnie zapisuje w swoim planerze. Jednak obawa porażki bardzo mnie blokuje. To chyba jedna z moich największych wad. Jest tylko jedna osoba, która zawsze pcha mnie do przodu, zresztą to ona kupiła mi moją pierwszą własną maszynę do szycia — mój mąż. Bez niego nie byłoby PRZEsPLOTa. :)
Prócz 2 urodzin swojej córki Kornelii, rocznicy ślubu i zostania kocią mamą - w tym roku będziesz świętowała także urodziny PRZEsPLOT. Czego życzyłabyś sobie z tej okazji?
Edyta: Trudne pytanie :) samej sobie na pewno życzyłabym więcej wiary w siebie i swoje możliwości, a marce PRZEsPLOT wielu nowych domów dla splotów i uśmiechów na twarzach klientów :)